ReWITALIZACJA_?

Po pięciu latach Naczelna Izba Kontroli ponownie przyjrzała się, w jaki sposób w gminach realizowane są działania rewitalizacyjne.
Tym razem przekrojowa kontrola objęła 17 gmin z 5 województw: dolnośląskiego, łódzkiego, opolskiego, podkarpackiego, śląskiego. Stawiano pytania o zaawansowanie działań rewitalizacyjnych, rezultaty monitorowania, zmiany i aktualizacje programów, a okres który interesował kontrolerów to lata 2016-2020.
Wyniki kontroli są niewesołe ale i niezaskakujące. W sumie, niewiele się od 2016 r. zmieniło. Omówienie poprzedniego raportu NIK o rewitalizacji (za lata 2007-2015: Rewitalizacja obszarów zdegradowanych w miastach”) można przeczytać tutaj.

Od dekady tajemnicą poliszynela jest to, co moim zdaniem leży u podstaw niewydarzonych programów rewitalizacji, a mianowicie to, że traktowane są przez gminy tylko jako wymóg formalny, którego spełnienie otwiera dostęp do dofinansowania ze środków Unii Europejskiej.
Wnioski z kolejnej kontroli uświadamiają, że ta szkodliwa praktyka trwa w najlepsze, i nic nie wskazuje na to, że w niedalekiej przyszłości zaniknie.
Bo wciąż najpoważniejszym problemem, są – intencje i efektywność (oprócz permanentnego, wręcz rytualnego narzekania gmin dużych i małych na „brak środków finansowych”).
Oczywiście nie przez wszystkie gminy. Generalizacja ocen negatywnych i krytycznych podsumowań krzywdzi gminy, które postępują zgodnie z metodyką i dobrą praktyką rewitalizacji, i niestety są w mniejszości.
Wobec tego nie specjalnie zaskakuje wniosek kontrolerów o głębokiej awersji gmin do monitorowania, oceny rezultatów i uczenia się na doświadczeniach, również tych nienajlepszych. W 11 gminach system monitoringu i ewaluacji programu rewitalizacji był niewłaściwie zaplanowany, a to co nie najlepiej zaplanowano i tak realizowano „po uważaniu” – wybiórczo i niesystematycznie, natomiast w 2 gminach w ogóle nie prowadzono żadnego monitorowania (!).
Ten raport NIK powinien być obowiązkową lekturą i tematem rewitalizacyjnych rekolekcji, szczególnie w gminach które już zaczynają zerkać w stronę przyszłej perspektywy finansowej Unii Europejskiej i myśleć o nowym GPR oraz w Urzędach Marszałkowskich (które
w przyszłości, zamiast oceniać i cyzelować jakość dokumentów, uaktualnionych LPR’ów i GPR’ów, powinny uzależnić dofinansowanie projektów rewitalizacyjnych od dotychczasowych rezultatów realizacji programu w gminie czyli osiąganej efektywności interwencji publicznej w obszarach zdegradowanych).

Dodaj komentarz