ROK, I DZIEŃ

Michał Nogaś stwierdził na początku tego roku, że życie w aglomeracjach i mniejszych miastach stało się zwyczajnie szkodliwe dla zdrowia . Mimo tego narzekania i pretensji do miasta, krytycznego oglądu ” z metropolitalnej góry” – status miasta, zamieszkiwanie w mieście jest wciąż, od stuleci, wartością samą w sobie. Od jutra będzie w Polsce jeszcze więcej miast, przybędzie 10 – w siedmiu województwach: Izbica (lubelskie), Bolimów i Lutomiersk (łódzkie), Cegłów, Jedlina-Letnisko i Nowe Miasto (mazowieckie), Olsztyn (śląskie), Iwaniska (świętokrzyskie) oraz Kaczory (wielkopolskie). Najmniejsze z nich to Bolimów (niespełna tysiąc mieszkańców), największe – Jedlina-Letnisko zamieszkuje prawie 4 tyś. osób. Ogólna liczba miast w Polsce wrosła w ciągu ostatniej dekady (2012-2022) o 56, z 908 do 964 (o 6,1%). Ale udział mieszkańców miast w populacji naszego kraju wciąż nie osiąga poziomu z końca lat 90. ub. wieku.

Nadając kolejnym miejscowościom status miasta, politycy mówią o wzroście aspiracji, ambicji lokalnych społeczności, zmianie wektora historii. W średniowieczu, miejskość oznaczała realną wolność – gdy przybyły do miasta włościanin zdołał przez rok i jeden dzień przetrwać w mieście uniknąwszy pańszczyźnianych roszczeń swego dotychczasowego pana – ziemianina, stawał się człowiekiem wolnym od przeszłości, częścią miejskiej społeczności. Mógł budować swoją przyszłość bez zobowiązań wynikających z miejsca urodzenia, choć na warunkach i w ramach ściśle określonych dla civitas. Niewątpliwie zmieniał wektor swojej historii.

Lutomiersk (aut. Kasper Fiszer) – tramwaj, środek transportu zbiorowego typowy dla miast.

Czym, we współczesnej polskiej rzeczywistości, będzie osiągnięcie historycznej zmiany w statusie miejscowości i uzyskanie (odzyskanie) praw miejskich, na początku drugiej dekady XXI w.? Miasto inteligentne, miasto życzliwe, miasto dla ludzi? A może koszmar partycypacji? Przyszłość pokaże, jak zawsze, bezwzględnie obnażając rojenia albo permisywność wobec dyktatu „progresu” – dobrej zmiany, czy znanych ze szkoły szklanych domów. Choć pewnie dla lokalnej społeczności, trzeba będzie na to nieco więcej czasu niż tylko rok i jeden dzień.

Dodaj komentarz