(NON)SENSY RANKINGÓW

Najlepiej zaplanowane polskie miasta? Trudne pytanie, może Zamość albo Tychy, Poznań, Gdynia, Podkowa Leśna? To zależy, ponieważ ocenę jakości zaplanowania miasta można sformułować na podstawie różnych kryteriów.

Jeśli założyć, że jakość można mierzyć ilością, to łatwo dojść do wniosku, że im więcej miasto ma planów zagospodarowania przestrzennego tym lepiej jest zaplanowane.

Łatwo, szybko i przyjemnie – szczególnie gdy będzie się można tym pochwalić, zgodnie – z jednej strony autor pomysłowego rankingu „Najlepiej zaplanowane polskie miasta”, z drugiej – zachwycone swą czołową pozycją miasta, np. Żory, czy Ruda Śląska,

Pomysł, aby odsetkiem tzw. pokrycia miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego mierzyć jakość gospodarowania przestrzenią przez samorządy nie jest ani nowy ani przekonujący. A teraz idziemy w deprecjonowaniu kultury miasta o krok dalej, w coś, co już tylko budzi litość (zapożyczając określenie tego zjawiska z Sonetów manhattańskich Sándora Márai)

Dodaj komentarz