MIASTU, I ŚWIATU

Przełom, mały albo wielki – jak ten pierwszy, milenijny, każdy budzi obawy. Koniec znanego świata? Spodziewano się, że ostatni dzień roku 999 – dzień św. Sylwestra, pierwszego papieża o tym imieniu –  będzie ostatnim dniem tamtego świata.
Gdy nazajutrz okazało się, że nic złego się nie stało, ludzie zaczęli świętować – tańczyć, biesiadować, bawić się przy muzyce na ulicach wiecznego miasta. Świętowali odejście starego, już wolni od lęku przed nowym. A papież Sylwester II podobno pierwszy raz, w południe pierwszego dnia tamtego, Nowego Roku pobłogosławił: urbi et orbi – miastu, i całemu światu. Historia zaczyna się od miasta,  Ab Urbe Condita –
w nowym roku, jak co roku. Przełom? Miasto jest, wieczne…